To klasyczne palenisko, jakie znamy ze schronisk górskich i wiejskich chat. „Otwarty” oznacza, że płomieni nie oddziela od wnętrza żadna szyba, ani drzwiczki. Decydując się na niego trzeba mieć na względzie przede wszystkim bezpieczeństwo. Posadzka wokół paleniska musi być z materiałów niepalnych, warto postawić wokół niego ognioodporne parawany i płytę podłogową. Łatwopalne przedmioty powinny stać daleko od takiego kominka.
Kominek otwarty ma najczęściej wymurowane palenisko. To ono jest jedynym źródłem ciepła. Niestety, tylko 10-15 proc. tej energii pozostaje we wnętrzu. Pozostała część wypływa przez komin. Otwarte palenisko zużywa też dużo drewna, bo szybciej się ono spala. Kominek otwarty powinny więc wybierać osoby, które chcą okazjonalnie rozgrzać się przed płomieniami ognia i będą traktować palenisko raczej jako ozdobę, niż źródło ciepła.
Te dwa sformułowania oznaczają to samo urządzenie: nowoczesne zamknięte palenisko wykonane z materiałów odpornych na bardzo wysokie temperatury i jednocześnie długo utrzymujących ciepło. – Wkład kominkowy zachowuje nawet do 80 proc. ciepła w domu i potrzebuje do tego znacznie mniej drewna. Dlatego z powodzeniem może stanowić główne źródło ciepła w dobrze izolowanych przestrzeniach – mówi Sylwester Kałwiński, specjalista ds. technicznych firmy Kratki.pl, lidera w produkcji kominków, biokominków i akcesoriów kominkowych.
Kominek można dowolnie zabudować, więc odpowiednio zaprojektowany będzie nie tylko pełnił funkcję ogrzewacza, ale też pięknego i wyjątkowego elementu dekoracyjnego. Będą pożądać go miłośnicy domowego ogniska, którzy chcą przytulnej atmosfery na co dzień, nie tylko od święta. – Osoby, którym na sercu leży dobro środowiska naturalnego również powinni wybrać kominek zamknięty. Nowoczesne ekologiczne wkłady spełniające najsurowsze przepisy dotyczące emisji spalin i pyłów. Są do kupienia już za 3 – 3,5 tys. zł – zauważa ekspert marki Kratki.
Popularna nazwa dla tego urządzenia to koza. W ostatnim czasie zyskuje na popularności ze względu na liczne zalety, które posiada. Wprowadza do pomieszczenia ciekawy klimat industrialny, świetnie wpisuje się w styl rustykalny, eklektyczny, loftowy. - Coraz częściej ma atrakcyjny wygląd i stanowi po prostu oryginalną dekorację. Nasze kozy mają duże przeszklone drzwiczki, dzięki temu wizja ognia jest tak samo efektowna, jak w przypadku zwykłego kominka – przekonuje Kałwiński.
Klienci decydują się na niego także ze względu na łatwość montażu. Kozę wystarczy podłączyć do komina, niepotrzebne są żadne dodatkowe instalacje. Zamknięta komora spalania pozwala na ogrzewanie naprawdę dużych pomieszczeń, zwłaszcza, że piec wolnostojący oddaje ciepło całą swoją powierzchnią, także rurą odprowadzającą spaliny .
Oba modele łączy wiele zalet – nie trzeba ich czyścić, usuwać z nich popiołu, są proste
w obsłudze. Wiele osób myli ze sobą oba urządzenia. Czym się od siebie różnią?
Kominek gazowy spala gaz ziemny lub LPG. Dzięki odpowiedniej konstrukcji szczelnej komory spalania i palnika płomień do złudzenia przypomina ten, który wytwarza się przy spalaniu drewna. Kominek gazowy jest bardzo bezpieczny i, co najważniejsze, wytwarza ciepło.
Biokominek spalający biopaliwo jest raczej ozdobą, niż ogrzewaczem. Powietrze do spalania pobiera z pomieszczenia, a produktem spalania jest para wodna.
- Biokominki nie uznają ograniczeń, nie wymagają żadnej instalacji ani podłączenia do przewodu kominowego, sąproste w montażu oraz w obsłudze, sprawdzą się zarówno w przestronnym domu, jak i mniejszym mieszkaniu – mówi ekspert - Biokominki to również doskonałe rozwiązanie na aranżację wnętrz, ponieważ bogata oferta produktów umożliwia realizację najbardziej oryginalnych pomysłów. Można je postawić w pomieszczeniu jako mebel, lub powiesić jak obraz – dodaje.
Źródło: Materiały informacyjne firmy Kratki